Zanim o wyjeżdzie...
Wróciliśmy do Polski. Zanim jednak zabierzemy się za podsumowanie, chcielibyśmy pokazać wam, co robiliśmy ostatniego dnia pobytu w Rwandzie!
W niedzielę już o 4.00 rano ruszyliśmy do Parku Narodowego Akagera. Wydawało się nam, że to szczyt nierozsądku - zarywać noc tuż przed powrotem do kraju - jednak widoki szybko zrekompensowały nam niewielką ilość snu tego dnia. Udało się nam dostrzec antylopy, hipopotamy, bawoły, małpy, zebry i guźdźce. Na końcu drogi czekała na nas jeszcze żyrafa, słonie widzieliśmy z daleka, brakowało nam zatem tylko lwa do szczęścia!
Po południu odwiedziliśmy Kigali Genocide Memorial - Muzeum Ludobójstwa. To był mocny ostatni punkt naszej obecności w stolicy...
Przed kolacją jeszcze Msza Święta w domowej kaplicy, zwanej kaplicą Męczenników, a potem już tylko droga na lotnisko... Resztę opowiemy już niebawem!
W niedzielę już o 4.00 rano ruszyliśmy do Parku Narodowego Akagera. Wydawało się nam, że to szczyt nierozsądku - zarywać noc tuż przed powrotem do kraju - jednak widoki szybko zrekompensowały nam niewielką ilość snu tego dnia. Udało się nam dostrzec antylopy, hipopotamy, bawoły, małpy, zebry i guźdźce. Na końcu drogi czekała na nas jeszcze żyrafa, słonie widzieliśmy z daleka, brakowało nam zatem tylko lwa do szczęścia!
Po południu odwiedziliśmy Kigali Genocide Memorial - Muzeum Ludobójstwa. To był mocny ostatni punkt naszej obecności w stolicy...
Przed kolacją jeszcze Msza Święta w domowej kaplicy, zwanej kaplicą Męczenników, a potem już tylko droga na lotnisko... Resztę opowiemy już niebawem!
nasza wersja akcji "kobiety na traktory"! |
Pożegnanie z Afryką dla ubogich... |
taka tam wystawa.. |
a tak wygląda mucha tse-tse |
takim to można jeździć! |
krokodyl widziany przez lornetkę |
a PUMBA w suahili oznacza "głuptas" |
chłopaki wskoczyli na motory, które w Rwandzie służą jako taksówki! |
Komentarze
Prześlij komentarz