Jeżeli domu Pan nie zbuduje, na próżno się trudzą, którzy go wznoszą (Ps 126)
![Obraz](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg6LDGLQgF1GjS0IJxKK826Ua-L4XKS2WfzFWB1PpwODf4ZVyD2Hal1Jo3qUkFSvE_O2SIh9A0J4ghfQJ5_tYJBEl8w8rT0HkL8MtR5rIhyyRqdc96giIeazIWSet3bFS3VI0JrOvJ2EUAr/s320/20170719_061700.jpg)
Pierwszy dzień w pracy Rano o 6:30 msza św. w Sanktuarium - śpiewał chór. Tu na każdej Mszy św. śpiewa jakiś chór - jest ich kilka. Niezapomniane wrażenia! Zawsze marzyłem o tym, żeby ich usłyszeć na żywo. Po mszy świętej, Natalie, jedna z dziewczyn która miała objawienia, chciała nas przywitać :) Trwało to krótką chwilę, na dłuższe spotkanie będzie jeszcze czas. Następnie zjedliśmy śniadanie i wyruszyliśmy w drogę do pracy. Szliśmy 30 minut pieszo, przemierzając górki i doliny. Trudno się chodzi po tych wzniesieniach. Zaczęliśmy budować dom dla Angeliki, która jak już wspomniałem ma męża w więzieniu i wychowuje trójkę dzieci. Ciężko było się dogadać ze współtwórcami -murarzami, ale daliśmy radę! Coraz lepiej to wygląda. My jesteśmy bardzo szczęśliwi. Wielu Rwandyjczyków patrzyło jak pracujemy. Początkowo dzieci były nieśmiałe i uciekały, lecz pod koniec już same chwytały nas za ręce i odprowadzały nas do naszego domu, w którym śpimy. Po drodze zatrzymywaliśmy się wraz z ks. Zd