Nieustanne cuda!
![Obraz](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjaW1TN9Yya4N9GgFT5CpsCS_9ojYE_z7u4WzG8diyz9_f7vBMyL674nH3wDoDx-aN1x3eUxiZ6cIiOn2A-H33eFbCQlFo0MyQa7ly8nNWkW_Mgjfrl7AUKHUAerm2SBmjblQU_ugShRd3S/s320/20170726_074136.jpg)
Nieustanne cuda! Od samego rana ofiarowaliśmy najcenniejszy dar naszym solenizantkom: siostrze Annie i pani prezes Ani, czyli Mszę Świętą, po czym udaliśmy się na pyszne śniadanie. I o to pierwszy z cudów! Po wyjściu z kaplicy ujrzeliśmy spadające z nieba wielkie krople deszczu (zaznaczam, że po raz kolejny w porze suchej w Kibeho spadł deszcz). Z tego powodu nastąpiła nieoczekiwana zmiana planów - zamiast na budowę ruszyliśmy do segregowania listów z intencjami oraz do kuchni. Siostra Anna wraz z Anią i Jakubem przygotowywali pyszności na obiad oraz słodką niespodziankę, by uczcić dzisiejsze solenizantki. W tym czasie reszta ekipy zajęła się pracą biurową (takie misyjne biuro parafialne :) ). Jak mówimy już o cudach to napewno kolejnym było upieczone ciasto, które powstało mimo braku kilku podstawowych składników. Jest to dobry przykład na to, że na doświadczeniach misyjnych uczymy się jak zrobić coś z niczego. Po krótkim odpoczynku i pobudzającej kawie udaliśmy się już całą gr